Na cześć wiosny i całej
rozkwitłej z pąków zieloności postanowiłam się do niej
dopasować.
Tak też powstała ta
stylizacja. Co prawda miała się ona składać z jednego postu, a
wyszły dwa z racji zbyt dużej ilości zdjęć (przez co miałam
problem, które wybrać), ale dzięki temu będę mogła dokładniej
pokazać swoje wierzchnie odzienie. Znajdziesz je w tym poście.
Mam na sobie wdzianko,
czy tam żakiet, jak to trafnie ujęła Emi, właścicielka
marki cudnej ręcznie robionej biżuterii Emi La, która była sponsorem zeszłorocznej imprezy SWAP Wrocław.
I jest on kluczowym elementem tejże stylizacji.
Nie przepadam za marynarkami, ani żakietami i gdyby to było możliwe, wszystkie, które mam spaliłabym na stosie, ale niestety nie da się. Czasem porostu je muszę, mimo że się w nich duszę, założyć. Z powodu swojej niechęci do nich często szukam alternatyw i pokazane tu wdzianko, czy tam żakiet jest jedną z nich. Wdzianko, czy tam żakiet zrobiony jest z cienkiej bawełny, dzięki, w przeciwieństwie do marynarek, nie krępuje ruchów. Zapinany jest niesymetrycznie na jeden guzik, dzięki czemu jest tak oryginalny, jak lubię. Ponieważ ma tylko dwa kolory, w tym czarny, pozostawia pełne pole do popisu dla dodatków do każdej stylizacji, do której zostanie zaprzęgnięty. Poza tym mimo braku obowiązkowej dla marynarek podszewki i "niepełnowymiarowodługich" rękawów, wygląda elegancko.
Drobne, złote elementy
dodają strojowi elegancji. W tej wersji stylizacji "Zielono
mi..." (ponieważ szykuję jeszcze kolejną) wybrałam dodatki w
kolorze złota. Ponieważ są faktycznie drobne, nie pożałowałam
ich ilości. Wśród nich znalazły się dwa łańcuszki: jeden z
napisem "love", drugi z nieodłącznym dla mnie krzyżykiem.
Do tego na ręce mam złotą bransoletkę złożoną z kilku
łańcuchów i sznura oraz pasek ze złotymi "ornamentami".
Z dodatkami dobrze
współgrają lakierowane oficerki z również złotymi okuciami
ładnie współgrają z również lakierowaną torebką z również
złotymi okuciami ;)
Nie przepadam za zwykłymi
czarnymi, materiałowymi spodniami ani też czarnymi jeansami,
ponieważ nie uważam ich za element casualowy. Kojarzą mi się
raczej z brakiem pomysłu na siebie i swój strój, z nade wygodnym
strojem na spacer z psem. Jeśli wybieram czarne spodnie w kroju
jeansów, to są muszą mieć coś jeszcze. Te, które wybrałam do
tej stylizacja są woskowane.
Pod zielonym wdziankiem mam zwykły, czarny top, który fajnie wygląda w tym zestawieniu również po zdjęciu góry. Taka stylizacja doskonale sprawdza się w przypadku większych, biznesowych spotkań, które kończą się after party. Jeśli przed after party nie ma czasu i możliwości na przebranie się, wystarczy zdjąć górę i zostać w samym topie, który ze złotymi i lakierowanymi elementami i przy woskowanych spodniach będzie wyglądał naprawdę dobrze.
Okulary w kształcie
"kocich oczu" dodają całej stylizacji charakteru, dzięki
czemu nadaje się ona idealnie na biznesowe spotkanie dla
przedsiębiorczej kobiety.
Stylizacja: Dżoolka
Zdjęcia: PtasznikPhotography
UBRANIA:
- wdzianko, czy tam żakiet – impreza wymiany ubrań SWAP Wrocław
- czarna podkoszulka – iNdependy
- czarne, woskowane spodnie – Stradivarius
- czarne, lakierowane oficerki – CCC
- pasek ze złotymi „ornamentami” - Komis Odzieżowy
- bogata w sznury bransoletka – iNdependy
- okulary – Biedronka (2016)
- krzyżyk i łańcuszek z „love” - iNdependy
- puszek do torebki – iNdependy
Zazdroszczę włosów... ja zapuszczam i żeby mieć Twoja długość to czeka mnie ładnych parę lat... Pozdrawiam. Jestem tutaj.
OdpowiedzUsuńTo wdzianko czy tam żakiet jest ekstra!
OdpowiedzUsuńhttp://kindizajn.blogspot.com
Stylizacja super :) Podoba nam się :)
OdpowiedzUsuńwww.lagres.pl
Niezwykłe zdjęcia. ;] Szczególnie urzekło mnie ostatnie z rowerem. Świetny żakiecik.
OdpowiedzUsuń