Kwietniowa
wymiana ubrań z cyklu SWAP Wrocław przebiegła w dość kameralnych
gronie 24 osób. Dziewczyny miały do dyspozycji stoły, wieszaki i
kawałek sceny.
Dzięki dużemu lustru, można było wygodnie się
poprzeglądać w wyszperanych spośród przyniesionych ubrań
perełek.
Dla mnie wymiana była również bardzo owocna mimo że wzięłam wyjątkowo mało ubrań.
Dla mnie wymiana była również bardzo owocna mimo że wzięłam wyjątkowo mało ubrań.
Ta
wymiana była pierwszą, która odbyła się w fantastycznym i
klimatycznym miejscu, jakim jest Dom Kultury "Bakara". Jak udało się
tam dotrzeć?
W
lutym wybrałam się z Damianem Dudałą - przyszłym
radnym miejskim Wrocławia - na Ostatkowy
Dobroczynny Bal organizacji Pozarządowych, gdzie udało mi się
zdobyć namiar na zarząd Bakary i dogadać organizowanie tam wymian
z cyklu SWAP Wrocław.
Ponieważ
najczęściej urzęduję na Ołbinie, a Bakara jest jakby nie patrzeć
po przeciwnej stronie miasta, postanowiłam pojechać tam wcześniej.
Każda impreza jest dla mnie bardzo stresująca. Tym razem jednak
stresować zaczęłam się dość późno jak na mnie, bo dopiero po
13:00.
Po półrocznej przerwie w jeżdżeniu autem bałam się korków i
ruchu na ulicach jeszcze bardziej niż zwykle, postanowiłam pojechać
na miejsce wcześnie, jeszcze przed godzinami szczytu.
Swoim
sposobem sprawdziłam więc dokładnie trasę, „jadąc” na
miejsce na Google Street View, po czym wsiadłam do auta i
pojechałam.
Biuro
zarządu znalazłam bez problemu. Weszłam do niego z szerokim
uśmiechem.
Pan,
z którym załatwiałam salę popatrzył na mnie, a potem na wiszący
na bocznej ścianie zegar.
- A
ty nie trochę za wcześnie?
- Tak,
przyjechałam wcześniej, żeby się nie spóźnić. Bałam się
korków.
- Ale
3 GODZINY WCZEŚNIEJ?!
Dopiero
wtedy popatrzyłam na zegarek uświadomiłam sobie, jak jest
wcześnie, ale i tak miałam w planie wyskoczyć na obiad.
I tak zrobiłam.
Wracając pomyliłam tramwaje, ale udało mi się nie spóźnić. Byłam dziesięć minut przed czasem, a mimo to sala była już zapełniona.
Płetwy zrobiły furorę |
Ta wymiana i cała jej organizacja pomogła mi przy okazji zrozumieć na czym polega "chodzenie po wodzie" oraz co kryje się za słowami Jezusa z Ewangelii Mateusza "Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie".
Przez ostatni rok cykl imprez SWAP Wrocław stał pod znakiem zapytania, ponieważ nie miałam miejsca na organizację wymian. Postanowiłam postawić sprawę va banque i powiedziałam Bogu, że jak mam je nadal organizować, to musi coś wymyślić odnośnie miejscówki. Inaczej lutowa impreza, która odbyła się w BarBarze, będzie naprawdę ostatnią.
Chwilę później poszłam na cudowny bal, gdzie przy jednym stoliku spotkałam dwie osoby, które zapewniły mi miejscówki aż do września tego roku włącznie.
Ustalenie terminu imprezy również okazało się niezwykle łatwe, a wierzcie mi, że nie zawsze takie jest.
I od samego pakowania auta do powrotu do domu wszystko przebiegło idealnie. Wymiana była niezwykle owocna, klimat i atmosfera fantastyczna.
Na miejsce dotarłam bez problemu i to w 30 minut, ani razu nie zabłądziłam i nikt na mnie nie trąbił. Udało mi się nawet zaparkować jak człowiek i bez problemu wyjechać.
W drodze powrotnej miałam zieloną falę przez całe miasto, a na osiedlu bez problemu zaparkowałam.
Udało mi się też ustalić termin na dwie kolejne imprezy do przodu! Alleluja! :)
Łącznie w kwietniowej edycji cyklu imprez SWAP Wrocław udział wzięły 24 dziewczyny, w losowaniu nagród 22.
O
imprezie pisał oficjalny portal miasta Wrocław, który został
oficjalnym patronem cyklu. Artykuł znajdziesz tuta.
Wśród
nagród znalazły się dwie marki, które uczestniczki wrocławskich
SWAPów już dobrze znają. Były to:
- najbardziej hipsterski dżem na świecie, czyli Dżemster
- Babeczkowa Poczta Cookie with Love.
Dziewczyny
losowały jeden słoik Dżemstera i pięć babeczek.
Terminy kolejnych imprez SWAP Wrocław:
- 18 maja w Domu Kultury "Bakara"
- 10 czerwca na Karłowicach
Szczegóły pojawią się niebawem na oficjalnej stronie cyklu czyli na www.SWAP.Wroclaw.pl.
Do zobaczenia! :)
A oto i moje zeswapowane łupy
Myślę, że 7 sztuk fantastycznych ciuchów to już coś! Zwłaszcza, że 6 z nich wymienione, a jedna kupiona za 6zł :)
Już nie mogę się doczekać, kiedy je włożę! Mam już kilka pomysłów na stylizację z nimi. idealnie skrojona i o dziwo wygodna marynarka okazała się brakującym ogniwem jednej z nich.
Super jest ten post, zaintrygowałam się!
OdpowiedzUsuń