Bardzo zimowa i weekendowa stylizacja,
jakiej na moim blogu jeszcze nie było.
Postanowiłam ją jednak zaprezentować
udowadniając jednocześnie, że nawet na wycieczce w góry można
wyglądać dobrze.
Jak się ubrać na zimową wycieczkę
Kluczem przy kompletowaniu stroju
weekendowego lub takiego jak ten – weekendowo sportowego jest
trzymanie się tych samych kolorów. W moim stroju dominują trzy:
biały, bordowy i niebieski. Tych elementów jest na tyle dużo, że
pozostałe, stanowiące w zasadzie tylko dodatki i w żaden sposób
się z nimi nie „gryzą”.
Elementy stylizacji
Mam na sobie wygodne getry z prawdziwie
zimowym norweskim wzorem, narciarską kurtkę i bordową membranę,
która przełamuje biele. Strój jest nie tylko wygodny, ale i
uniwersalny. Kiedy idąc w góry zrobi mi się zbyt gorąco, mogę
zdjąć kurtkę i nadal będę chroniona przed wiatrem.
Zamiast szalika wybrałam trójkąt
zapinany na rzep, który zwykł być u mnie w domu nazywany
„podgardlem”. Jest on o tyle wygodniejszy od szalika, że się
nie rozwiązuje, nie ciągnie za mną kilometrami i nie mam pod szyją
wielkiej guli z supła.
Na nogach mam getry, które, poza tym,
że ładnie współgrają z membraną, mogę w razie potrzeby
naciągnąć na kolana, żeby nie marzły.
Moje buty nie należą do wybitnie
ładnych, ale są bardzo ciepłe i wiązane, dzięki czemu mogę je
włożyć zarówno po nartach jak i na wycieczkę.
Niezbędne dodatki zimowej stylizacji
Czapka w typowo sportowym kroju pasuje
do szaroniebieskich Ray Banów i... Plecako-worka, który
zainaugurował na owej wycieczce. Do tej pory każdorazowowycieczkowo
byłam wierna swojemu bajecznie kolorowemu plecakowi, który niestety
po 25 latach wyzionął ducha i musiałam pomyśleć nad alternatywą
i zastępca. Przypadkiem natknęłam się na to kosmiczne połączenie
szkolnego worka na buty z plecakiem i muszę przyznać, że sprawdził
się doskonale. I to zarówno jako plecak na krótkie wycieczki, jak
i na spożywcze zakupy.
Jakie miejsce, taki humor
Zdjęcia zrobione zostały w jednym z
najbardziej malowniczych zakątków Polski – w Dolinie Szczęściaw Szklarskiej Porębie, gdzie ostatnio byłam dość często. Jest to
miejsce, gdzie można cudownie wypocząć. Pokój, który dostałam
był z widokiem na stok narciarski, który widać na zdjęciach w
tle.
Stylizacja: Dżoolka
Miejscówka: Dolina Szczęścia
_____________________
UBRANIA
- czapka i "podgardle" - super stare ze sklepu Skalnik
- kurtka narciarska - Campus
- rękawiczki - CroppTown - z imprezy SWAP Wrocław - bezgotówkowa wymiana ubrań
- fioletowe, dziergane getry - w spadku od mamy, która dostała je kiedyś od swojej wdzięcznej pacjentki (mama jest stomatologiem)
- worek na plecy - iNdependy
- okulary Ray Ban
- bordowa membrana - Decathlon
- ciepłe buty a'la śniegowce - Deichmann
- getry w norweskie wzory - z imprezy SWAP Wrocław - bezgotówkowa wymiana ubrań
Podoba Ci się ta stylizacja? Śledź mnie!
Plecak wygrywa stylowke 💋
OdpowiedzUsuńNa pewno wszyscy zwrócili na Ciebie uwagę :)
OdpowiedzUsuńFajna stylizacja, ale najlepszy plecak! :)
OdpowiedzUsuńdla mnie faworytem są rękawice :) cudne!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie czapki!!! Piękna stylizacja.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czapki.Getry są swietne
OdpowiedzUsuńŚwietna i taka kolorowa!
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuń