Wraz z wiosną nadeszła pora na bryczesy. Dla mnie są to dość problematyczne spodnie i długo, od ich nabycia, zajęło mi dobranie odpowiednich butów.
Pierwsze stylizacje (Bryczesy vol.1 i vol.2) prezentowałam z krótkimi kowbojkami. Tym razem zaprezentuję je w wersji mocno eleganckiej, której dodają im dwa elementy: wysokie buty na wysoki połysk i panterkowa chusta przywiązana do torebki.
Ze względu na wysoką cholewę buta i fakt, że mam na sobie spodnie, zamiast płaszcza wybrałam "płaszczykowatą" kurtkę.
Na szyi mam zielono-czerwoną chustę w łańcuchy zaprojektowane przez Coco Chanell, które elegancją współgrają z lakierowanymi kozakami, chociaż wg. fotografa ubrałam się tak, że nic do siebie nie pasuje.
Brakującym ogniwem są skórzane, ciemnozielone rękawiczki, których zapomniałam ze sobą zabrać :(
Na szyi mam zielono-czerwoną chustę w łańcuchy zaprojektowane przez Coco Chanell, które elegancją współgrają z lakierowanymi kozakami, chociaż wg. fotografa ubrałam się tak, że nic do siebie nie pasuje.
Brakującym ogniwem są skórzane, ciemnozielone rękawiczki, których zapomniałam ze sobą zabrać :(
Na głowie zamiast kapelusza mam czapkę arafatkę w charakterystycznym kroju, która pasuje stylem do bryczesów. Przypięłam do niej broszkę motylka, który zasłania napis (markę) na czapce i dodaje jej kobiecości.
Do bryczesów włożyłam jedwabną bluzkę z kieszonką na piersi, a na górę narzuciłam tweedowe bolerko w jodełkę w kolorach brązu, które jest kolorystycznym łącznikiem torebki i spodni.
Wyjątkowo nie mam bransoletek, bo do tego stroju pasowały mi skromniejsze dodatki, które ograniczyłam do trzech łańcuszków na szyi.
Z drugiej strony dzięki temu, że torebka jest brązowa - przełamuję ogrom czerni na górze.
Koszt całej stylizacji: około 330zł
_______________
UBRANIA
- czapka - blisko 10-cio letnia, Cropp Town
- płaszczykokurtka - A.D. 2008, Czechy
- lakierowane oficerki - CCC (A.D. 2016)
- bryczesy - dyskont odzieżowy
- jedwabna koszula - po babci
- tweedowe bolerko - po mamie
- szal - ciucharnia/lupkes/second hand
- torebka - Charity shop, brytyjski odpowiednik ciucharni / lupkesu / second handu
- okulary - E.Leclerc (2015)
- chustka na torebkę - ciucharnia/lupkes/second hand
- pasek - jakaś impreza SWAP Wrocław
- największy łańcuch - Jubileuszowa impreza SWAP Wrocław
- motylek - 25 letni, dostany od drugiej babci bardzo dawno temu
Podoba Ci się ta stylizacja? Śledź mnie!
Pięknie i ile elementów vintage, są bezcenne bo nie do dostania :) pzdr
OdpowiedzUsuńwww.adrianaemfashion.blogspot.co.uk
Dzięki :)
UsuńNie lubię wyrzucać ubrań, zwłaszcza takich, które są ponadczasowe. A do tych po babci i mamie mam sentyment. Pamiętam, kiedy mama nosiła kamizelkę ze zdjęć. Byłam wtedy w początkowych klasach podstawówki.
Bardzo lubię zestawy w stylu angielskim.
OdpowiedzUsuńPoluję na takie bryczesy.
Fajnie Ci w tym zestawie kochana !!!
Pozdrawiam Zocha
http://www.zocha-fashion.pl/
Dzięki! :) Ale świetnie to ujęłaś: w angielskim stylu. Dziękuję za inspirację!
UsuńBardzo fajna stylizacja :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, bryczesy to doysć trudny fason- ale jak dla mnie okiełznałaś do doskonale !! :)
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się Twoja propozycja :)
Świetny zestaw, luz i wygoda przede wszystkim, ale wciąż jest modnie i stylowo- i przede wszystkim nei przekombinowane, jak to bywa na większości blogów, te dziewczyny powinny brać z Ciebie przykład :)
Wyglądasz bardzo elegancko seksownie i ostro. Kozaki z połyskiem nadają Ci takiej pewności siebie i kobiecej dumy. Skórzane rękawiczki na pewno są idealnym kobiecym uzupełnieniem tego stroju.
OdpowiedzUsuńWszystko fajnie się komponuje
OdpowiedzUsuńCiekawie to wygląda
OdpowiedzUsuń