Relację z imprezy znajdziecie tutaj.
Zacznę od mojego absolutnego hitu, którym jest turkusowa sukieneczka w kroju niczym z lat '50 firmy River Island. Dopadłam ją jeszcze z metką!
Przy przymierzaniu sukienki, bo zrobiłam to dopiero po powrocie do domu, miejsce miała taka oto dyskusja z mamą:
- Ładna, ale nie wiem... Czy ona nie jest na ciebie za krótka?
- Nie, mamo! Ona nie jest za krótka! Po prostu ja mogę być do niej troszkę za wysoka.
Podczas robienia zdjęć mama zmieniła jednak zdanie i przyznała, że jest dobra. Ale nie wiem, czy odważyłabym się wyjść w niej bez ochroniarza u boku.
Sukienkę przedstawiam w pełnej krasie, czyli w całej stylizacji.
UBRANIA
- sukienka - River Island (impreza SWAP Wrocław)
- torebka i kapelusz - od mamy
- chusta na kapeluszu - impreza SWAP Wrocław
- buty - centro
Stylizacja: Dżoolka
Zdjęcia: mama
Pozostałe łupy przedstawiam już "na sucho".
Czarne spodnie o fakturze, przypominającej haft. Spodnie leżą na mnie idealnie! (To a propo pytania o zgodność rozmiarów). |
Spódniczka z tiulową podszewką o jakiej marzyła, która absolutnie mnie zachwyciła. Teraz czekam tylko na okazję, by móc ją założyć.
|
"Codzienna" sukieneczka z MOHITO w kształcie trapezu. Pasek dołożyłam sama. |
Dwie chusty, które świrnie wyglądają nie tylko na kapeluszu. Jesienią wylądują na szyi. |
Super ;)!
OdpowiedzUsuńNie jest za krótka! Super w niej wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńDzięki :))))
UsuńTeż nie uważam żeby była za długa, w sam raz... nie skraca wizualnie nóg więc spoko :)
OdpowiedzUsuńZa długa? Za długa to na pewno nie jest ;) raczej za krótka.
Usuń