Łódź i Warszawa miały
swoje imprezy z modą i Wrocław nie mógł być gorszy! No i mamy -
Wrocław Fashion Meeting, który odbył się znów, już po raz
czwarty.
Po drugiej edycji, na
której byłam pierwszy raz nie pisałam nic, bo nie było o czym.
Był to po prostu wielki bazar z pokazami mody dla urozmaicenia. Na
edycję trzecią nie chciało mi się nawet iść. Na tę poszłam,
bo mnie skusili dwuosobowym zaproszeniem z racji bycia organizatorką
Imprez SWAP Wrocław.
No więc poszłam. I to
poszłam i w sobotę i w niedzielę.
W sobotę przebiegłam po
wszystkich stoiskach, które mnie niezwykle miło zaskoczyły.
Podobała mi się zdecydowana większość prezentowanych tam ubrań
i dodatków. Zaskoczyły mnie też ich ceny! Wcale nie były
wygórowane.
I tak pierwszego dnia
poodkładałam sobie sporo rzeczy, które następnego dnia poszłam
nabyć. Co takiego nabyłam, dowiecie się niebawem, przy okazji nowych stylizacji, jeśli tylko znajdę kogoś, kto będzie chciał uwiecznić je na zdjęciach.
Nie wiem, czy to z powodu
truskawek, które działają na mnie tak, jak na innych marihuana,
ale wszystko, absolutnie wszystko mi się na tej Edycji Wrocław
Fashion Meeting podobało. Jeśli chodzi o pokazy mody, zdecydowanie
najbardziej lubię kolekcje haute couture. W sobotę załapałam się
jednak tylko na jedną takową autorstwa Miyabi Design. Wyraźnie
inspirowana tym, co w trawie piszczy, na prawdę mi się spodobała.
Zdjęcia z soboty: MonikaMałek
W niedzielę natomiast
widać było wyraźny spadek stężenia truskawek we krwi, którego, (z racji tego, że wszystko było pozamykane z racji Zielonych Świątek) nie mogłam
uzupełnić. Pokazy były dość średnie poza jednym - Mility
Nikonorov. Poza kolorami i krojami, które z chęcią bym założyła, dwie z jej sukienek były dokładnie w takim stylu, jakie uwielbiam i noszę! :) Która? Te na pierwszych zdjęciach poniżej!
Zdjęcia z niedzieli:
Mona Te.
Oj tak, pokaz Mility a właściwie jej kolekcja była naprawdę świetna! Sama z chęcią zaopatrzyłabym się w którąś z jej kreacji :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że na którejś edycji WFM będzie nas na to stać :P
UsuńOd razu poznałam po zdjęciach kolekcję Mility :) Sukienki średnio mi się podobają, ale piękne spódnice z koła chętnie bym nosiła.
OdpowiedzUsuń