Pogoda przeszła sama siebie. Drugi dzień marca, a na dworze 18 stopni.
Mam na sobie szaro-czarny zestaw z czerwonymi akcentami: na szkockiej spódniczce, w postaci dużych korali i bransoletki z czekoladą Milka.
Więcej tekstu nie będzie, bo i tak nikt go nie czyta :P
Więcej tekstu nie będzie, bo i tak nikt go nie czyta :P
Napiszę tylko, ze futerko, wg zamysłu producenta powinno być noszone odwrotnie, tj. futerkiem do środka. Wyprułam jednak metkę i noszę tak, jak na zdjęciach widać.
UBRANIA
- płaszczyk: noname
- futerko: New Yorker
- czarna bluzka: noname
- spódniczka: Warehouse
- kozaki: Forever18
- korale: Marks&Spencer
- torebka: ciucharnia
- rajstopy: Rossman
- bransoletka: Inedible Sweets
- rękawiczki: pan z rękawiczkami z Placu Dominikańskiego
Stylizacja: Dżoolka
Zdjęcia: Bartłomiej Bondyra
Miejsce: Park Szczytnicki, Wrocław
okulary są świetne!
OdpowiedzUsuńzawsze lubiłam takie spódniczki jako dziecko, a teraz znowu wraca na nie moda, super!
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie i do obserwowania http://marchewkowe-niebo.blogspot.com/
boskie rekawiczki :)
OdpowiedzUsuń